Jadąc na lotnisko w New Delhi złapaliśmy gumę. Na całe szczęście do wylotu mieliśmy jeszcze ponad 3 godziny więc staraliśmy się nie panikować. Kierowca zjechał do krawędzi jezdni i w asyście patrolu policji zaczął przy pomocy lewarka podnosić samochód. Na autostradzie obowiązuje całkowity zakaz ruchu pieszych tak więc nawet podczas zmiany koła musieliśmy pozostawać wewnątrz pojazdu.
Po ok. 20 minutach ruszyliśmy dalej.
Na lotnisku okazało się ,że nasz lot został odwołany z powodu strajku pilotów a my wrócimy do polski przez Monachium zamiast przez Helsinki o godzinę wcześniej niż mieliśmy w planach.